Kilka puknięć, drapnięcie w szybę, nieme rozwarcie pustego dzioba. Milczące wołanie o jedzenie wzmaga się z każdą chwilą.
Za powitanie wystarcza zdawkowe "Cześć" rzuconego pomiędzy dwoma potężnymi ziewnięciami.
Gość od razu zanurza dziób w dłoni napełnionej ziarnem. Je szybko, zachłannie, od czasu do czasu skubiąc skórę. Co chwila spogląda w górę, widocznie oczekując na jakiś specjalny smakołyk.
Portret wczesnoporanny |
Słucha uważnie, przekręcając łepek, mrugając oczyma, czasem przestępując z łapki na łapkę.
Dobrze jest mieć przyjaciela.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz