środa, 7 stycznia 2015

Niemalowane drewno

- Nie no, ale serio, co jest grane, czemu znowu płaczesz?
- Nie wiem.
- Jak to nie wiesz, co to znaczy, że nie wiesz, przecież chyba nie ze szczęścia?
- ...
- Chyba ze strachu przed szczęściem.

To tak niewyobrażalnie niepodobne do czegokolwiek, co mi się wcześniej przytrafiało, że zabrakło mi skali reagowania. I bardzo bym chciała, bardziej niż jestem w stanie wyrazić, żeby ten wpis miał kiedyś kontynuację.

sobota, 3 stycznia 2015

Oj, głupia

- Ło, a co ci się tu stało?
No proszę, pierwszy raz ktoś zapytał.
- A, to kot mnie drapnął jak się rozbawił. - odpowiedziałam obojętnie, po raz pierwszy używając słynnej wymówki.
Rękopisy nie płoną, kurka, pomyślałam, czując się ubawiona tymi słowami.

Oj, zalazł mi miniony rok za skórę.

Pociągnęłam solidnego łyka taniego ruskiego specyfiku. W żyłach wciąż tańczyło wino - wakacyjna pamiątka. I było mi dobrze. Tak po prostu. Trochę zimno w kartoflowaty nos, ale jednak - lepiej niż w zeszłym roku.

Końcówka 2014 okazała się zaskakująca. Popadłam w absolutną Nirwanę i chyba nigdy przez tak długi czas nie było mi wszystko tak bardzo obojętne. Samotność i depresja, choć trzymają się mocno, okazały mi coś na kształt litości i dały sobie na wstrzymanie.
To był dla nich pracowity rok.

Upojone trochę winem, a trochę przaśną atmosferą, odpaliłyśmy punkt obowiązkowy każdej babskiej imprezy, czyli karaoke. I wprawdzie mam dziwną zdolność doszukiwania się we wszystkim drugiego dna, to jednak wiem, że nieprzypadkowo śpiewały mi akurat tę piosenkę.

Małgośka kochaj nas na smutki przyjdzie czas
Zaśpiewaj raz zatańcz raz
Małgośka tańcz i pij
A z niego sobie kpij
A z niego kpij sobie kpij
Jak wróci powiedz nie, niech idzie tam gdzie chce
Ej głupia ty, głupia ty

Oj, głupia byłam tego roku.

I tak sobie myślę, że mogłabym go podsumować tymi samymi słowami - a to chyba najlepsze świadectwo cienkich czasów, które nastały.

Ach, to nie było warte

by sny tym karmić uparte



by stawiać duszę na kartę

ach to nie było warte.



Ach, to nie było warte

by nosić łzy nie otarte



i by mieć serce wydarte

to wcale nie było warte...