Był mały, maciupeńki.
Chudą dłonią mogłam zakryć cały jego okrąglutki brzuszek.
Był chudy i szczurkowaty.
Ciemne radary sterczały z klinowatej głowiny.
Ważył trochę ponad kilogram.
Nie miauczał.
Nie skakał mi po głowie.
Trzymanie go na kolanach nie groziło straceniem czucia w nogach.
Nie budził mnie na zabawę w środku nocy.
Był grzeczny, opanowany i nieco nieśmiały.
Miał zeza.
Jest ciężki i nieporęczny.
Wzięty na ręce przelewa się w nich jak włochata galareta.
Miauczy o każdej porze dnia i nocy.
Olewa najlepsze jedzenie i woli polować na śmiecie pod kanapą.
To znaczy - wolał, kiedy jeszcze się pod nią mieścił.
Jest mało fotogeniczny i bywa wkurzający.
Ma zeza.
A dzisiaj są Jego pierwsze urodziny.
+++ Błąd Dzielenia Przez Ogórek. Zainstaluj Wszechświat Ponownie I Rebutuj+++
poniedziałek, 25 marca 2013
sobota, 9 marca 2013
Jakiśtamtytuł
Typowe popołudnie. Notatki, zakreślacze, a w tle brzęczy cicho Mezzo. Akurat trafiłam na ostatni akt Carmen Bizeta.
I się wzięłam i zakochałam.
Już wcześniej nieobca była mi pochodząca z tej opery Habanera, a i uwerturę doń słyszałam wielokrotnie, ale teraz mam już stuprocentową pewność - pora dopisać Carmen do listy rzeczy do zobaczenia.
Niech dumnie pręży pierś, stojąc pomiędzy Aidą a Faustem, gdzieś niedaleko od Wesela Figaro. Że nie wspomnę o Mistrzu i Małgorzacie na deskach.
Pytanie tylko... kto mnie zabierze na wspólne oglądanie i słuchanie?
...jacyś chętni???
Pinknie po prostu.
To naprawdę cudowne uczucie, kiedy niespodziewanie odkrywam kolejne smaczki ukryte w Lolicie. Nabokov czarodziejem słowa był! I kropka (albo wykrzyknik).
Fascynujące.
I się wzięłam i zakochałam.
Już wcześniej nieobca była mi pochodząca z tej opery Habanera, a i uwerturę doń słyszałam wielokrotnie, ale teraz mam już stuprocentową pewność - pora dopisać Carmen do listy rzeczy do zobaczenia.
Niech dumnie pręży pierś, stojąc pomiędzy Aidą a Faustem, gdzieś niedaleko od Wesela Figaro. Że nie wspomnę o Mistrzu i Małgorzacie na deskach.
Pytanie tylko... kto mnie zabierze na wspólne oglądanie i słuchanie?
...jacyś chętni???
Pinknie po prostu.
„Moja Carmen, moja mała Carmen!
Coś tam, coś tam, te jakieś tam noce,
Pełne gwiazd, szybkich jazd, zwad z żandarmem,
Nasze kłótnie - dziś jeszcze się pocę.
Tamto miasto, i to tak bałamutne
Szczęście nasze, i ostatnia scysja,
I broń, z której cię, Carmen, zatłukłem,
A teraz ją w garści ściskam.”
To naprawdę cudowne uczucie, kiedy niespodziewanie odkrywam kolejne smaczki ukryte w Lolicie. Nabokov czarodziejem słowa był! I kropka (albo wykrzyknik).
Fascynujące.
piątek, 8 marca 2013
Okazyjnie
W ramach celebracji Ziucinych urodzin zrobiłam sobie wolne od cyrku, maseczkę na ryju oraz dwie na włosach.
Wymyłam całą Julkową toaletę.
I podłogę
A potem znalazłam na DA bardzo fajny obrazek. Prawie-że mój portret.
Wystarczy zmienić kolor i długość włosów, a zamiast spódniczusi założyć dżinsy.
Nienawidzę tej szkoły.
autorka.
Powinni sobie strzelić taki oto napisik nad wejściem:
Przeze mnie droga w miasto utrapienia,
Przeze mnie droga w wiekuiste męki,
Przeze mnie droga w naród zatracenia.
Jam dzieło wielkiej, sprawiedliwej ręki.
Wzniosła mię z gruntu Potęga wszechwłodna,
Mądrość najwyższa, Miłość pierworodna;
Starsze ode mnie twory nie istnieją,
Chyba wieczyste - a jam niepożyta!
Ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieją
(napis nad bramą Piekła, Piekło, Pieśń III)
Wymyłam całą Julkową toaletę.
I podłogę
A potem znalazłam na DA bardzo fajny obrazek. Prawie-że mój portret.
Wystarczy zmienić kolor i długość włosów, a zamiast spódniczusi założyć dżinsy.
Nienawidzę tej szkoły.
autorka.
Powinni sobie strzelić taki oto napisik nad wejściem:
Przeze mnie droga w miasto utrapienia,
Przeze mnie droga w wiekuiste męki,
Przeze mnie droga w naród zatracenia.
Jam dzieło wielkiej, sprawiedliwej ręki.
Wzniosła mię z gruntu Potęga wszechwłodna,
Mądrość najwyższa, Miłość pierworodna;
Starsze ode mnie twory nie istnieją,
Chyba wieczyste - a jam niepożyta!
Ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieją
(napis nad bramą Piekła, Piekło, Pieśń III)
Subskrybuj:
Posty (Atom)