poniedziałek, 25 marca 2013

Rocznica

Był mały, maciupeńki.
Chudą dłonią mogłam zakryć cały jego okrąglutki brzuszek.

Był chudy i szczurkowaty.
Ciemne radary sterczały z klinowatej głowiny.

Ważył trochę ponad kilogram.
Nie miauczał.
Nie skakał mi po głowie.
Trzymanie go na kolanach nie groziło straceniem czucia w nogach.
Nie budził mnie na zabawę w środku nocy.

Był grzeczny, opanowany i nieco nieśmiały.

 








Miał zeza.




Jest ciężki i nieporęczny.
Wzięty na ręce przelewa się w nich jak włochata galareta.
Miauczy o każdej porze dnia i nocy.
Olewa  najlepsze jedzenie i woli polować na śmiecie pod kanapą.
To znaczy - wolał, kiedy jeszcze się pod nią mieścił.
Jest mało fotogeniczny i bywa wkurzający.



Ma zeza.



A dzisiaj są Jego pierwsze urodziny.
 










2 komentarze: