poniedziałek, 7 maja 2012

Pomieszanie z poplątaniem

W myśl zasady, że najlepiej jest się uczyć na cudzych błędach, postanowiłam przejrzeć kilka for internetowych dla miłośników kotów-szmacianych laleczek  i wyszukać możliwie jak najwięcej pożytecznych rad związanych z życiem z przedstawicielem tej niezwykłej rasy.
Nieszczęsna moja mózgownica spuchła teraz do rozmiarów pokaźnego arbuza, kanciasta jest bodaj jak obraz Picassa, a wiem tyle, co nic. Strzępki informacji z najróżniejszych dziedzin stworzyły w mym czerepie istny misz-masz. Co gorsza - prawie wszystkie złote rady się wykluczają. Jedni krzyczą, że jak już chrupki, to tylko Orijen, inni wzburzają się, że to brednie i jedynym słusznym pokarmem jest Acana albo Biomill, albo Sanabelle, albo może jednak Ziwi Peak, czy tam jakiś inny Taste of Nature. Nie brakuje i tych znawców, co mdleją z oburzenia na myśl o tym, że można podawać nieszczęsnemu błękitnookowi jakąkolwiek suchą karmę, bo przecież oczywiste jest, że jedynie BARF pozwala właścicielowi na odpowiednie żywienie pupila.
W takich chwilach czuję, że mój podopieczny najpewniej skonsumuje Ziutkę (dużo czarno-białego futra, długie uszy, ruchliwy nosek, wredota wrodzona), a na deser poczęstuje się kimś z mojej cukrówczej rodziny (aktualnie: Grubek, Mistrz, Małgorzata i ich maleńki jeszcze potomek: Stiopa. Tak skojarzenia z Bułhakowem są jak najbardziej na miejscu).
Rodzą się we mnie pewne kompleksy. Przerażający realizm każe mi żyć w świadomości, że słodziutki, puchaty Fiodorek nie dostanie drapaczka tej firmy, nie będzie jadł z posrebrzanej miseczki, ani załatwiał się w klimatyzowanej kuwecie. Chyba nie powinnam o tym pisać, bo zapewne TOZ już się do mnie wybiera. Taki brak poszanowania dla oczywistych potrzeb zwierzęcia należy karać!

Wylawszy część mych żalów mogę wrócić do czytania wypocin ludzi zakochanych (może nawet trochę za bardzo) w Ragdollkach.
Dobrze mieć bloga.


2 komentarze:

  1. Dokładnie. Dobrze mieć bloga ;)

    Z karmą dla królików jest podobnie. Co rusz to inne opinie. Ja żywię Lisę Frykasem. Opinie internautów mam w głębokim poważaniu.

    Pozdrawiam!
    http://my-logorrhea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z czasów mojego bywania na forum SPK pamiętam tę dziwną konsternację, w jaką wprawiały mnie wpisy niektórych użytkowników.
      Wprawdzie dobrych chęci i wiedzy nie można im było odmówić, ale w swych działaniach na rzecz odpowiedniego żywienia królików wykazywali sporo niezdrowego fanatyzmu.

      Usuń